- Zabawne. - mruknął pod nosem odnośnie komentarza na temat ubioru. Popatrzył na Deer, uważnie mierząc ją wzrokiem. Zauważył, że ma ochotę troszkę z niego podrwić, wiec zastosował się do jednej z zasad Alfiego - "Nie wahaj się. W końcu to ty ją przelecisz w razie czego, nie ona ciebie." Dlatego po rostu zerwał z niej stanik i zajęli się czym mieli zająć.
***
Tym razem przeszkadzało im światło słońca, które dopiero co wzeszło.
- Cześć królewno. - rzucił, widząc, że Deer już nie śpi.
Deer?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz