Alfie to naprawdę dobrze dobrane imię dla bad-boy'a, co? Takie groźne! Wrrr. A mimo to lubił swoje imię, a raczej zdrobnienie od niego. Było krótkie, łatwe do zapamiętania i fajnie brzmiało, gdyby nie fakt, że wyzywają go od kotojada i Alfa z Melmak. Jednak miałby się przedstawiać "Alfons"? Może lepiej nie. W każdym razie, raczej nie był rozczarowany widokiem ów wilka, który stanął na jego drodze. Nie jest tajemnicą, że to kobieciarz, któremu tylko jedno w głowie. Bywało nawet tak, że przekładał to nad wszystko inne, bądź też nie mógł się skupić na walce, przez co nie raz oberwał od kobiety. Napalony idiota to doskonałe określenie i jak widać, jego sława wyprzedza jego samego. Jak to powiedział Rocky: nie zapamiętają ciebie, a opinię o tobie. W jego przypadku było to jak najbardziej zrozumiałe, plotki zawsze rozchodzą się błyskawicznie. Nawet wśród wilkołaków, jak widać. Przechylił głowę w bok, niczym nierozumny szczeniak i uśmiechnął się lekko. Alfie może i miał ładne oczy, buźkę też, jednak to uśmiech sprawiał, że kobietą miękły nogi. Co gorsze, wiedział o tym, przez co jego ego dosięgało nieba. Od dzieciństwa miał powtarzane, że rozumem nie grzeszy, więc musi zdać się na ciało. Swoją drogą, jaka nauczycielka tak mówi swojemu dziecku? Co prawda Alfie tępakiem nie jest, ale do geniusza mu daleko, jednak zauważył coś dziwnego w tej rozmowie, co zamierzał wypomnieć.
- Czyżbyś proponowała mi to dla tego, że jestem betą? - zapytał, unosząc prawą brew i w ogóle nie zwracając uwagi na rzygającego faceta w tle. Bardzo romantycznie, prawda? - Choć nie ukrywam, kusząca propozycja - powiedział, nieco nachylając się w jej stronę. Alfie jest bardzo łatwy, zaciągnąć go do łóżka to zazwyczaj żaden problem, o ile kobieta mieści się w jego skali urody, która swoją drogą jest dość obszerna. Zwilżył lekko górną wargę językiem, dalej obserwując ją, dalej brnąc w tą gierkę, w której jedyną zasadą jest to, że nie ma zasad, a wszelkie granice były przekraczane. I uwielbiał tą grę. Na razie był to dopiero początek, a zakończenie już było znane.
Alaska?
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz