Łowy i głód
nigdy się nie kończą

piątek, 27 marca 2015

Od Alaski cd. Alfiego

Przekrzywiła z zaciekawieniem głowę, słysząc propozycję Alfa. Ciekawy był z niego osobnik, choć dziewczyna czuła, że coś przed nią ukrywa. Ale nie zamierzała naciskać. Jeśli będzie chciał jej to zdradzić, zrobi to sam.
- To jak będzie? -rzucił uśmiechnięty Alfie. Chyba zaczynało mu być trochę chłodno, w końcu stał goły na środku pokoju.
- Jeśli chcesz. Pod warunkiem, że też będę mogła umyć twoje plecy. - rzuciła z uśmiechem, akcentując nieco ironicznie "plecy". Wiedziała, o czym myśli Alfie. Powoli odrzuciła kołdrę, przeciągnęła się, ukazując nieświadomie swoje wdzięki i podeszła do Alfiego, całując go po drodze. Przepuścił ją w drzwiach, po czym sam wszedł do środka i zamknął drzwi. Omiótł ją wzrokiem, uważnie przyglądając się wszystkim tatuażom, których nie mógł widzieć, ze względu na ubranie. Wcisnęli się razem pod nieco brudny, motelowy prysznic i zabrali się do "mycia".
***
Woda lała się na nich z góry, a Alaska stała przytulona do Alfa. Obejmował ją jedną ręką, a drugą sunął po jej ciele raz po raz zmieniając "obiekt zainteresowania". Dziewczyna tymczasem wyobrażała sobie smutne scenariusze, nie tak znowu odległa. Tak już miała, kiedy myślała nie było to zbyt optymistyczne. Popatrzyła na chłopaka, opierając dłonie na jego klatce piersiowej. Woda lała jej się do oczu, spłukując ewentualne pozostałości po makijażu. Alfie widząc nagły niepokój dziewczyny, położył obie dłonie na jej talii.
- Co jest? - spytał z nutą troski i ciekawości w głosie.
- Ja... O matko... Po prostu zastanawiałam się, czy teraz, po tej jednej nocy, mnie zostawisz, jak inne... Zrozumiem jeśli tak, ale po prostu musiałam zapytać. - odpowiedziała, spuszczając głowę, by uniknąć wpatrzonych w nią zielonych oczu Alfa.

 Alfie?

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by TYLER