Łowy i głód
nigdy się nie kończą

piątek, 27 marca 2015

Od Deer c.d Mickey'a

Jego dotyk i słowa tak bardzo uspokajały jej zabłąkaną duszę. Nawet nie spodziewała się, jego ruchu jednakże przeczuwała coś. W powietrzu unosiła się dziwnie gęsta atmosfera, trzeba było jakoś to rozładować. Jej ciało podążało za jego palcami. Uniosła się lekko kładąc jedną ze swoich rąk na jego klatce piersiowej. Ogniste włosy oplotły ciało Alexa, wtórując różowemu rumieńcowi, który pojawił się nagle na jej policzkach.
Czy chciała tego pocałunku, który zaraz miał ją dopaść? Tak naprawdę znała go kilka godzin ale... przecież nic złego nie robi. Przed jej oczami pojawił się obraz Kyle'a, który nic nie rozumiał. Nie rozumiał, że ona ma zasady. Gdyby się do nich nie stosowała zapewne już dawno temu by go po prostu przeleciała.
Ich usta namiętnie się połączyły, Mickey delikatnie pocałował kąciki jej ust. Deer zrobiło się gorąco, ścisnęła rękę w pięść, po czym złapała za końcówkę jego koszulki i przewracała ją i ugniatała między palcami. Ich pocałunek zakończył się po dłuższej chwili. Desiree spojrzała na niego swoimi wielkimi oczyma, miała lekko otwarte usta, które były jeszcze gorące od wcześniejszego pocałunku. Przejechał ręką po jej policzku, by poprawić kosmyk włosów. Na jego ustach pojawił się uśmiech. Dziewczyna opadła na niego, pozwoliła by objął ją rękami. Jej gorąca skóra tylko pokazywała jakie to było dla niej podniecające i niezwykłe.
- Przepraszam - wyszeptała dopiero po dłuższej chwili.
Mickey? c:

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by TYLER