Czy chciała tego pocałunku, który zaraz miał ją dopaść? Tak naprawdę znała go kilka godzin ale... przecież nic złego nie robi. Przed jej oczami pojawił się obraz Kyle'a, który nic nie rozumiał. Nie rozumiał, że ona ma zasady. Gdyby się do nich nie stosowała zapewne już dawno temu by go po prostu przeleciała.
Ich usta namiętnie się połączyły, Mickey delikatnie pocałował kąciki jej ust. Deer zrobiło się gorąco, ścisnęła rękę w pięść, po czym złapała za końcówkę jego koszulki i przewracała ją i ugniatała między palcami. Ich pocałunek zakończył się po dłuższej chwili. Desiree spojrzała na niego swoimi wielkimi oczyma, miała lekko otwarte usta, które były jeszcze gorące od wcześniejszego pocałunku. Przejechał ręką po jej policzku, by poprawić kosmyk włosów. Na jego ustach pojawił się uśmiech. Dziewczyna opadła na niego, pozwoliła by objął ją rękami. Jej gorąca skóra tylko pokazywała jakie to było dla niej podniecające i niezwykłe.
- Przepraszam - wyszeptała dopiero po dłuższej chwili.
Mickey? c:
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz