Łowy i głód
nigdy się nie kończą

poniedziałek, 9 marca 2015

Od Raven

Tego dnia nikt kto jest normalny, nie zdecydowałby się na pójście na spacer do lasu, a jednak pewna dziewczyna przemierzała teraz błotnisty teren (ze względu na deszcz) i kryła głowę pod kapturem. Miała jedyny cel. Odnaleźć tą watahę. O czym ona mówi? Zgadza się, ona nie była zwyczajnym człowiekiem, lecz likantropem, jednak częściej używano nazwy "wilkołak", czyli pół-człowiek i pół-wilk. Była już wiele razy w tym lesie, ale jeszcze nigdy nie w celu odnalezienia czegoś/kogoś. Powiedzmy, że poszukiwała takich jak ona. Może jej się uda, a może nie. Zwyczajnie potrzebowała schronienia, gdyż w jej "ludzkim" życiu nie było łatwo. Dziadek ciężko choruje, jej rodzice są martwi, a ona? Ona ma problemy z pracą i domem, dlatego odnalezienie watahy wilków będzie jej jedyną nadzieją na... lepsze życie, jeśli można to tak nazwać. Po drodze wyczuwała różne ciekawe zapachy, między innymi zapachy innych wilkołaków. Jest blisko, ale nie jeden raz za bardzo zaufała sobie i swoim zmysłom. Musiała mieć pewność. Po czym nagle, jej orle oko, coś ujrzało. Hm, może to nie było coś, ale ktoś. Dziewczyna podbiegła więc i zobaczyła jakąś osobę. Czuć od niej było wilka.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by TYLER