Łowy i głód
nigdy się nie kończą

piątek, 6 marca 2015

Od Sama CD. Alfiego

Jedynym pozytywem, który wyciągnął z bycia rannym, była krew zalewająca mu oczy i naderwane ucho, które częściowo uniemożliwiały mu oglądanie przemiany Alfiego. Słyszał tylko jego jęki, a kątem okaz zarejestrował powykręcane kończyny, ale nie było to bardzo straszne. Martwił się teraz o siebie. Rana na krzyżu uniemożliwiała podniesienie się, krew zalewająca oczy z rany na głowie w znacznym stopniu utrudniała widoczność, a prawe ucho nie działało. Krwotok utrudniał mu świadome odbieranie świata.Wiedział tylko, że Alfie zniknął, uprzednio mówiąc "To była dobra walka." i zaśmiewając się do rozpuku. Dziwny z niego koleś, to fakt.
Przewracając się na bok poczuł, że coś uwiera go w udo. Sięgnął zdrową ręką do kieszeni i zobaczył telefon. Trochę pogruchotany, ale jest. Musiał kogoś zawiadomić, że leży w środku lasu z pogruchotanym obojczykiem. Cóż, padło na Ally. Wiedział, że będzie wściekła, ale nie miał wyboru. Nie zadzwoni przecież do znajomych z planu, bo to ludzie. Zaczną się niewygodne pytania i kolejne serie polowań na wilki. A na to pozwolić nie mógł.
Postrzępionym rękawem nieuszkodzonej ręki otarł oczy i zaczął szukać w smartfonie numeru Ally. Z trudem poruszał palcem, więc kilkakrotnie musiał próbować przycisnąć zieloną słuchawkę. Kiedy to mu się udało, legł na plecy, włączył głośnik i położył sobie telefon przy lewym, nieuszkodzonym uchu.
Pierwszy sygnał. Drugi. Trzeci i czwarty. Piąty. Szósty.

- Świetnie. - warknął z trudem, ale w tym momencie odebrała nakręcona Ally.
- Nie dzwoń do mnie! Daj mi spokój ty pieprzony... - Sam przerwał jej sykiem, który wydobył się z niego, kiedy delikatnie spróbował przełożyć ranioną rękę.
- Teraz moja kolej, pani alfo... - mruknął. - Zdaję sobie sprawę, że nie chcesz mnie znać. Świetnie, masz do tego prawo. Ja z mojej strony mogę tylko powiedzieć, że żałuję i przyznać ci rację, że jestem zwykłym idiotą. - zamroczenie było coraz większe, zdążył tylko wydukać jeszcze jedno zdanie - Zresztą już niedługo nie będziesz się musiała ze mną użerać, z Alfonsem być może też. Pa. - może to dziewczęce, ale stracił tyle krwi,że po prostu zemdlał.

<Ally?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Layout by TYLER