Na szczęście za nią nie pobiegł, bo chyba by go zagryzła. Może miała "tylko" 19 lat, ale w swoim życiu spotkała już wystarczająco dużo takich osób, jak on. Kiedy chcą coś zdobyć są pozornie szarmanccy, "ratują" dziewczyny z różnych opresji, a naprawdę są taką kupą gówna jak każdy. Wiedziała, że ich spotkanie jest nieuniknione, bowiem tego dnia w BB było spotkanie, na które Styles po prostu miał obowiązek przyjść. Zdawała sobie sprawę również z tego, że co jak co, ale z jej winy zniszczyła się koszulka chłopaka. Do biednych nie należał, co Effie była w stanie stwierdzić po zobaczeniu koszulki na wystawie jednego ze sklepów. Tym razem ona miała szczęście, że koleś ubiera się w sieciówkach. Weszła do sklepu, kupiła odpowiedni rozmiar, M, jak strzelała i wyszła ze sklepu w poszukiwaniu swojego auta. Wyjęła kluczyki z kieszeni (Effy nie ma w zwyczaju nosić torebek), otworzyła auto, zapakowała się i ruszyła.
***
- Mam nadzieję, że zrozumieliście, że to, iż grasujący tutaj ludzie zostali przepędzeni, nie oznacza, że nie trzeba zachować czujności. - mruknęła Ally.
- Niech tylko spróbują jej nie zachować. - warknął Alfie. - Koniec, możecie iść.
Effy szybko wstała i podeszła do chłopaka, dając mu pakunek z koszulką.
- Effy. - powiedziała i wyszła z budynku na fajkę.
- Niech tylko spróbują jej nie zachować. - warknął Alfie. - Koniec, możecie iść.
Effy szybko wstała i podeszła do chłopaka, dając mu pakunek z koszulką.
- Effy. - powiedziała i wyszła z budynku na fajkę.
<Harry?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz